sobota, 18 maja 2013

Podarowanie jaśków dla Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach

Było świetnie!
Sympatycznie i wzruszająco. Po raz pierwszy miałam okazję porozmawiać z dzieciakami o akcji "Uszyj jasia". A dzieciaki? Hihihi, zamiast rzucić się na cukierki przebierały w kolorowych jaśkach! Wszystkie się uśmiechały od ucha do ucha, przekrzykiwały się, pozowały fotografom i opowiadały o jaśkach reporterom, co chwilę było słychać "Mamo! Tato! Zobaczcie na tą! Nie! Ta! Ja chcę tą!!".


Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka jest szpitalem po remoncie, korytarze i sale dzieci są pomalowane w słoneczny kolor (mój ulubiony, taki właśnie jak plakat/ blog akcji "Uszy jasia"), na ścianach znajdują się kolorowe obrazki wykonane przez dzieci. W szpitalu jest też wyjątkowa kaplica. Dlaczego?
"Pewnego dnia, pewna mama... zostawiła w szpitalu aniołka"
Zobaczcie ile tych aniołków już jest

 źródło: http://smyki.pl/fotki/zobacz_816149_Kaplica-Aniolow-Strozow-w-Gornoslaskim-Centrum-Zdrowia-Dziecka-i-Matki-w-Katowicach.html

 To niesamowite jak z jednej małej i... nie ma co ukrywać błahej rzeczy robi się... cała kaplica aniołków (obecnie w kaplicy brakuje już miejsca, dlatego aniołki wędrują na korytarz) lub 1800 jaśków:)

Osobiście, nie sądziłam, że akcja nabierze takiego tempa, że tyle osób się w nią zaangażuje i to tylko (albo aż) za pomocą internetu. Bez reklam, bez wzniosłych haseł, bez nr konta...


Ogromne podziękowania dla lekarzy, pielęgniarek i wszystkich pracowników, którzy leczą te nasze dzieciaki.
Za determinację, poświęcenie i wytrzymałość psychiczną!

Bardzo dziękuję IKEA Katowice. Nie tylko za materiały (aż 500 m.!! Maszyny, akcesoria, obiad i miejsce), ale za zaufanie, że warto zaangażować się w tą akcję.

Firmie Kobold, Oli oraz Ani. Dziewczyny są profesjonalne, szalone i pomocne o każdej porze dnia i nocy. Zorganizowały nie tylko wspólne szycie w IKEA Katowice, ale także teraz pomagają mi, w nagłaśnianiu następnych spotkań szyciowych na terenie całej Polski.

Chciałabym podziękować również osobom, które szyły dla GCZD, blogerkom:


I osobom nie - blogującym, które z nami szyły i dzięki którym udało się uszyć te 700 jaśków.

Właśnie! Bo piszę 700, a miało być 584. 70 następnych poszewek podarowała jedna z katowickich szkół, a kolejne jasie powstały z resztek pozostałych po spotkaniu (szyły z nich Gosia oraz zapomnianapracownia).  Kolejne kilka sztuk przyniosły osoby, które nie mogły brać udziału we wspólnym szyciu w IKEA Katowice. I tak, poszewka do poszewki i zrobiło się 700!

Chciałabym też bardzo podziękować mediom, które się pojawiły: TVN, radio RMF FM, radio ZET, Polskie Radio, Trójka nie napiszę tutaj wszystkich, bo nie sposób zliczyć wszystkich, którzy przyjechali:) 
Bardzo dziękuję!

Dziękuję też fotografom.

Oraz... Maxowi i jego żonie:)
I to nie tylko za podzielenie się obiadem i jogurtem:)
Fajnie jest poznać zapaleńców z pasją!
Nie wiem, jak udało im się zmontować filmik z moim udziałem, który był zaproszeniem do wspólnego szycia. (Bo na filmik z całej akcji czekam z niecierpliwością:D). Kręciliśmy go długo, kilkanaście razy powtarzałam... Nie byłam z siebie zadowolona... Ale jak obejrzałam, to co zrobił Max to mnie zatkało!! RE-WE-LA-CJA! (eh... ta moja skromność)
A w ogóle to z Maxem i jego żoną fajnie się współpracuje, troszkę tak jak z wróżką:) i tą wróżką jest Max. Podchodzi i mówi coś w stylu: poznasz bogatego męża/ powiesz to i to (ja:?... Max: bo tak sobie w głowie wymyśliłem). I to się dzieje!
A jak nie, albo wychodzi zbyt sztucznie, to... Powtórka, aż do uzyskania efektu poznania bogatego męża:)
Ma chłopak po prostu poukładane w głowie:)
Po więcej o Maxie zapraszam tutaj: http://www.maxgodek.com/index.html

A teraz kilka zdjęć:

Oto wszystkie uszyte jasie:


A to urocza Pani Dyrektor szpitala:
 

To zdjęcie jest wyjątkowe... Wszyscy ze sobą rozmawiali, układali poduszki, wchodzili - wychodzili, a gdy Artur zaczął mówić ludzie zamilkli, zaczęli podchodzić bliżej i w skupieniu słuchali go.


A to ja z Mamą Kornela i samym Kornelem (zdjęcie robił Tata Kornela)
:)
Świetna rodzina! Kornel wraz ze swoimi Rodzicami przyszedł na zakupy do IKEA Katowice... Zamiast zakupów szył wraz z Rodzicami poszewki na jaśki przez dobre kilka godzin. Ilu Rodziców popędzałoby dziecko do wyjścia lub szukałoby pretekstu by odpocząć w domu? A oni nie:) I bardzo mi miło, że przyszli oboje na wręczenie jaśków Dzieciakom. To też jest ważne uczestniczyć w życiu Dziecka WSZYSCY RAZEM. MAMA I TATA.
 

Więcej zdjęć TUTAJ
Wszystkim bardzo dziękuję!
Jeszcze raz tym, których wymieniałam, ale także tym co pominęłam. BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ!

1 komentarz:

:)